Wpływ Kwiatomatów na rozwój biznesu kwiatowego
Jeszcze kilka lat temu wielu właścicieli kwiaciarni nie wierzyło, że automat z kwiatami może realnie wpłynąć na rozwój ich biznesu. Dziś te same osoby nie wyobrażają sobie prowadzenia firmy bez Kwiatomatu. Rynek jasno pokazuje, że to rozwiązanie stało się jednym z kluczowych motorów wzrostu branży florystycznej w Polsce.
Od walki o przetrwanie do realnego zysku
Pani Kasia, właścicielka kwiaciarni z centralnej Polski, wspomina, że prowadząc samą kwiaciarnię, starczało jej na opłaty i niewielki zysk. Dziś, mając kilka Kwiatomatów, może pozwolić sobie na kilka zagranicznych urlopów w roku. „To była najlepsza decyzja biznesowa w moim życiu. Kwiatomaty działają, zarabiają, a ja wreszcie mam czas dla siebie” – mówi.
Podobne historie słychać w całym kraju. Właściciele hurtowni zauważają, że ich klienci, którzy zainwestowali w Kwiatomaty, kupują i sprzedają znacznie więcej kwiatów. Ci, którzy zaufali nam jako pierwsi, zdążyli już zbudować własne mini-sieci kwiatomatów, zajmując kluczowe lokalizacje w miastach i miasteczkach. Dziś to właśnie oni dominują lokalne rynki.
Optymalizacja zasobów kwiaciarni
Kwiatomat to nie tylko nowy kanał sprzedaży, ale przede wszystkim narzędzie optymalizacji zasobów kwiaciarni. Są kwiaty, które trzeba szybko sprzedać, żeby zapewnić rotację na odpowiednim poziomie. Są floryści, którzy potrafią tworzyć piękne bukiety. Jest samochód, jest kierowca. Brakowało tylko nowego punktu sprzedaży – i tym właśnie stał się Kwiatomat.



Przy niewielkim koszcie miesięcznym można przekształcić istniejące zasoby w nowe źródło przychodów. W praktyce 3 Kwiatomaty K6 PRO (z uwzględnieniem kosztów dzierżawy, prądu i leasingu) to wydatek miesięczny porównywalny z kosztami jednego etatu (wynagrodzenie, podatki, składki ZUS). A generują one w sumie średnie przychody rzędu 45 000–60 000 zł miesięcznie. To nie teoria – to fakty z polskiego rynku.
Nowy sprzedawca i billboard w jednym
Kwiatomat to nie tylko znakomity sprzedawca, który działa 24 godziny na dobę, bez przerwy na kawę czy urlop.
To również billboard reklamowy — elegancka, podświetlana konstrukcja, która przypomina przechodniom o lokalnej kwiaciarni i buduje jej rozpoznawalność. Każdy przejazd czy spacer obok Kwiatomatu to darmowa reklama kwiaciarni, która działa 365 dni w roku.
To lepsza widoczność oferty niż w mediach społecznościowych i – co najważniejsze – realny kontakt z klientem. Klient widzi bukiety, ich kolory, kompozycje i ceny, a decyzja zakupowa zapada natychmiast.



Sukces lokalnych florystów
Największą wartością polskiej sieci Kwiatomatów jest to, że za każdą maszyną stoją lokalni floryści – osoby, które od lat tworzą piękne bukiety, znają swoich klientów i cieszą się ich zaufaniem. Klienci wiedzą, że kupując w Kwiatomacie, wybierają bukiet z kwiaciarni Pani Joli czy Pani Zosi – po prostu w wygodniejszym miejscu i czasie.
To właśnie ten czynnik – ludzki i lokalny – sprawił, że w ciągu zaledwie trzech lat w Polsce powstała sieć ponad 1000 polskich Kwiatomatów Eldrut Automatics, które nie tylko zmieniły sposób sprzedaży, ale też sposób myślenia o prowadzeniu kwiaciarni.

Podsumowanie
Kwiatomaty nie są już eksperymentem – są symbolem nowoczesnego podejścia do florystyki.
Pozwalają łączyć pasję z biznesem, tradycję z innowacją, a lokalne piękno z globalnym trendem automatyzacji.
Ich wpływ na branżę jest niepodważalny: zwiększają sprzedaż, optymalizują koszty i budują nowe relacje z klientami.
Cieszy nas to, że wraz z polskim Producentem Eldrut Automatics przyczyniliśmy się do rozwoju branży florystycznej w tak trudnym momencie, kiedy koszty działalności rosły coraz bardziej, a o pracowników było coraz trudniej.
Tylko dzięki automatom do sprzedaży kwiatów można dziś łatwo skalować biznes, zachowując jego lokalny charakter i florystyczną duszę.

